piątek, 3 stycznia 2014

Zaczął się sezon na największe przeceny, dlatego ostatnio wybrałam się na zakupy do Berlina ;) Fajnie to brzmi, ale prawda jest taka, że byłam tylko w Primarku. Na inne atrakcje po prostu brakowało czasu. Polecam każdemu kto ma szanse tam jechać i ma pewną ilość pieniędzy do wydania. Ja niestety zaszaleć nie mogłam, ale mimo to nie żałuje.
Sklep otwarty jest od poniedziałku do soboty od 9:00-21:00, niestety w niedziele jest zamknięte, co oznacza, że w sobotę są tam największe tłumy. Mi się udało jechać w poniedziałek, co bardzo polecam- mało ludzi, brak kolejek do przymierzalni, do kasy czekałam 5-10min. Ostrzegam że do przymierzalni możemy wziąć tylko określoną ilość rzeczy, ale bez obaw! Przed wejściem zostawiamy nasze kosze w specjalnym miejscu, a potem po prostu wymieniamy rzeczy z kabiny.
Co do ubrań- sweterki, spodnie po ok 8-10euro (przelicznik ~4.2). Mi wpadła w ręce super kurtka, była w kilku kolorach, ale wzięłam tradycyjnie czarny. Cena: 17e (ok 70zł), dobrze, że dzień wcześniej nie kupiłam podobnej za 130zł! Idealna na tę porę roku. 
Do wyboru mamy również masę spodni, jeansy, jegginsy, legginsy, na gumce, z zamkiem, kolorowe... Jako że mi brakowało zwykłych czarnych, wzięłam jegginsy za 8e. Teraz wiem, że to błąd kupować spodnie bez miejsca na pasek. Dodatkowo farbują ręce gdy ich dotykam, mam nadzieje, że problem zniknie po kilku praniach. Plusem jest to, że są obcisłe przy kostkach.

Poza tym było dużo ślicznych dodatków i torebek za niewielką cenę. Torebki były super, cena od 5/7e za kopertówki, po 10-15e za większe torby. Polecam też jak ktoś szuka zwykłych rzeczy takich jak skarpetki (3e za 7szt.), zwykłe bawełniane topy (2,5e), paski (2e za 2szt.), opaski na głowę, idealne również jako gumki (2e za 8szt.), czy urocze kuferki, kosmetyczki, portfele (2-5e). Oczywiście buty- szpilki, botki, no i trampki, znane z h&m (tylko że tańsze)

Co do męskich i dziecięcych rzeczy- również duży wybór, z męskich jest dużo t-shirtów po 2-3e, czy bluzy sportowe po 10e. Wybór duży, ale ciężko z rozmiarami (mało M-ek). Dodatkowo Primark znajduję się w okolicy kilku galerii, gdzie jest pełno wszelakich sklepów. Jeżeli starczy nam czasu, sił i pieniędzy zawsze można przejść gdzieś indziej. Adres: Walther-Schreiber-Platz 1, Berlin, samochód można zostawić w kilku parkingach w okolicy za grosze. 

czwartek, 2 stycznia 2014

Moja rada: nie palić wszystkich mostów.
Niektóre niestety muszą być spalone, ale warto mieć zawsze jakieś wsparcie. Dzisiaj minął tydzień od mojego ostatecznego zakończenia sprawy, a jutro już wybieram się na spotkanie. Mimo że ciągle o nim myślę, o naszym związku i czyja to tak na prawdę wina, nie chce do tego wracać. Wiem, że to nie ma sensu, tym bardziej, że od tego czasu jeszcze nie odezwał. Może będzie tak jak we wrześniu kiedy po trzech tygodniach zrozumiał, że jednak nie może beze mnie żyć?
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że poza brakiem zaufania i jego problemem z innymi, wszystko inne było idealne. No prawie. Chyba łatwiej by było gdyby nie był taki dobry. Musze przypominać sobie co wtedy mówiłam. Ostatnia szansa, jak coś zepsuje to koniec. On o tym wiedział, ja też muszę teraz.
Czy to moja wina, jeżeli ja się źle zachowywałam, mu to nie pasowało, ale mi nie powiedział, tylko szukał czegoś innego? Dzisiaj już wyjdę z domu, mam nadzieję. Niech dziewczyny wracają z tego obozu...

środa, 1 stycznia 2014

Jeden z gorszych dni od bardzo dawna. Nie mogę sobie nic ciekawego znaleźć do robienia. Biorąc pod uwagę fakt, że to już trzeci beznadziejny Sylwester z rzędu (!), wcale mnie nie dziwi, że dzisiaj mam taki humor. Tylko że tym razem zostałam sama... Nie będę chyba zbyt dobrze wspominać 2013. Nie mówię, że się źle bawiłam, bo odwiedziłam kilka ciekawych miejsc, byłam na fajnych imprezach i ciekawie spędzałam czas, jednak brakuje mi czegoś, żeby powiedzieć, że był udany. Nie zmieniłam w sumie w nim nic, może poza tą zmianą, że teraz jestem oficjalnie wolna. Może to właśnie ten związek nie dawał  mi się rozwinąć, bo skupiałam na nim całą moją uwagę. Jest mi bardzo z tego powodu przykro, że tak wyszło, chciałabym, żeby było tak jak dawniej, ale wiem, że to niemożliwe... Mi to nie odpowiadało, a skoro coś jest nie tak i druga osoba nie chce się zmienić, to nie da się tego ciągnąć. Ile warto poświęcić siebie dla drugiej osoby? Kiedy możemy być pewni, że to już jest koniec i pora zakończyć pewien etap? Miłość nie może wszystkiego.